Dziś w ramach Unii Azjatyckiej piszemy o potrawach z ryżu. O pilawie, czyli jednej z potraw łączących kuchnię praktycznie wszystkich krajów Azji Centralnej i nie tylko, pisałam już dwa razy. Był już przegląd przepisów z różnych krajów, były też moje wrażenia ze spróbowania pilawu w konserwie. Dziś dorzucam jeszcze dwa znaleziska, które wydały mi się zaskakujące na tle wersji, które znałam dotychczas.
Na początek coś uzbeckiego – można by pomyśleć, że skoro tak, to klasyka, ale nie całkiem. Otóż istnieją pilawy bez mięsa. Karim Machmudow, autor książki kucharskiej z kilkudziesięcioma przepisami na same pilawy, poświęcił im cały rozdział. Tym razem spróbowałam ugotować pilaw z jajkiem (tuxumli palov). Nie przytaczam przepisu, bo zrobiłam to już w wyżej wspomnianym wpisie, pokażę tylko, jak to wygląda z wierzchu – bo jajka wbija się pod koniec gotowania w dołki wygrzebane w ryżu. W roli głównej występuje zaś czerwony ryż z kirgiskiej części Kotliny Fergańskiej, tzw. uzgeński. Jak widać, w czasie płukania i gotowania traci kolor.
O owocowych pilawach z Azerbejdżanu również już wspominałam. Teraz dorzucam jeszcze jeden przepis znaleziony w książce, której do tej pory tu nie cytowałam. Jest to „Mamuszka. Od Lwowa do Baku” Olii Hercules. Autorka jest Ukrainką z ormiańskimi korzeniami mieszkającą w Londynie, a sam tytuł też wskazuje, że będzie ciekawie. W Polsce ukazała się jeszcze jedna jej książka – „Kaukasis. Kulinarna podróż po Gruzji i innych krajach Kaukazu”. Tej jeszcze nie znam, ale może kiedyś się uda.
Ale do rzeczy. Oto wspomniany przepis z Azerbejdżanu.
A teraz zobaczcie, jakie potrawy z ryżem przygotowały na dziś moje współtowarzyszki z Chin: Baixiaotai i Japonii: Japonia-info.
ten dolny wygląda rewelacyjnie! Świetny pomysł na skorupkę ryżową, wypróbuję!
Nie raz spotkałam się z tym, że skorupki z pilawu to przysmak, ale nigdzie wcześniej nie widziałam takiej propozycji ich podania.
Bardzo ciekawy przepis. U mnie te skorupki pewnie zaginęłyby w niewyjaśnionych okolicznościach w drodze z kuchni do stołu 😉
Ich losy znaczyłby urywający się nagle szlak okruszków?
Wspaniały przepis a efekt końcowy estetycznie powala! Gratuluję także takiej ciekawej książki. Rozumiem, że jest ona dostępna w sprzedaży?
„Pilaw” raczej już nie jest, „Mamuszka” powinna być.