Po raz drugi obchodzę na tym blogu Tydzień Książki. Rok temu pisałam o pięciu turkojęzycznych pisarzach, którzy doczekali się polskich przekładów, ale ich twórczość popadła u nas w zapomnienie. Teraz chcę zająć się samym słowem „książka” w różnych językach turkijskich.
Przy okazji innych tematów wspominałam już o tym, że jest ciekawym zagadnieniem, skąd w danym języku pochodzą słowa związane z edukacją. Porównując kirgiski z jakuckim zauważyłam, że w tym pierwszym są to zapożyczenia arabskie, a w drugim rosyjskie. W kontekście historii tych narodów widać więc, że napływ tych pojęć wiązał się u Kirgizów z przyjęciem islamu, a u Jakutów z przyłączeniem do Rosji. W artykułach gościnnych dla portalu Woofla – Świat Języków Obcych porównywałam też dwa wyżej wymienione języki z szorskim. Okazało się wtedy, że w tym języku słowo „książka” ma jeszcze inny źródłosłów – mongolski.
Czy powyższe przykłady oznaczają, że języki turkijskie nie miały żadnego własnego określenia książki, bądź że takowe się nie zachowało? Do tego jeszcze dojdziemy.
Z arabskiego
Azerski: kitab
Baszkirski: китап
Kazachski: кітап
Kirgiski: китеп
Uzbecki: kitob
Tatarski: китап
Turecki: kitap
Turkmeński: kitap
Jak można się domyślić, źródłosłów arabski występuje wśród tych narodów turkijskich, które przyjęły islam.
Z rosyjskiego
Chakaski: книга
Czuwaski: кĕнеке
Jakucki: кинигэ
Tofalarski: Һінээк
Określenie książki pochodzące z rosyjskiego jest obecne w języku czuwaskim, jakuckim, tofalarskim i chakaskim. W tym pierwszym przypadku zaskoczyło mnie to, że wpływ rosyjski okazał się silniejszy, niż wpływ muzułmańskich sąsiadów czy też podkreślana przez turkologów odrębność tego języka na tle innych należących do tej rodziny. Być może wynikało to z religii – Czuwasze długo trzymali się wierzeń tradycyjnych, na islam przeszli tylko nieliczni, a pod panowaniem rosyjskim znaleźli się pod wpływem prawosławia.
Tofalarski i chakaski to pierwsze w naszym zestawieniu języki turkijskie południowej Syberii. Określenie książki w tym pierwszym języku pozwala się domyślić rosyjskiego pochodzenia, choć jego postać jest znacznie zmieniona (za to w chakaskim wręcz przeciwnie). To też mnie zaskoczyło. Tofalarzy żyją na zachodzie obwodu irkuckiego, mają blisko i do Tuwy, i do Mongolii, więc prędzej spodziewałabym się zapożyczenia mongolskiego, a jednak nie. Chyba, że się mylę i Һінээк dotarł tam jeszcze inną drogą.
Z mongolskiego
Szorski: ном
Tuwiński: ном
A co z mongolskim źródłosłowem książki? Nie dziwi on w przypadku języka tuwińskiego, natomiast w szorskim może być nieco zaskakujący, zwłaszcza że tereny zamieszkiwane przez Szorów nie stykają się bezpośrednio z Mongolią. Poza tym Szorów od Mongolii oddziela Chakasja i Ałtaj, a w tym ostatnim…
Ze staroturkijskiego
Ałtajski: бичик
Teleucki: пичик
Tak jest – okazało się, że staroturkijskie określenie książki jak najbardziej istniało. Można się o tym dowiedzieć z nie byle jakiego źródła: z „Dywanu języków turkijskich”, dzieła XI-wiecznego uczonego Mahmuda Kaszgari, które uchodzi za pierwszą próbę klasyfikacji języków turkijskich. Tam brzmi ono bitik i jest tłumaczone jako „książka”, „pismo” i „amulet”. Współcześnie to słowo jest używane także w znaczeniu staroturkijskiego pisma runicznego, natomiast jako książka, nieco zmienione fonetycznie, zachowało się w kolejnych dwóch językach południowej Syberii: ałtajskim i zbliżonym doń teleuckim. O wszystkich komplikacjach związanych z klasyfikowaniem turkijskich mieszkańców południowej Syberii zaczęłam pisać na wspomnianej już Woofli. Tam też znajdzie się próba ich klasyfikacji, a tu: rozmieszczenie.
A przede wszystkim: czy leci z nami turkolog? Chętnie zapoznam się z bardziej profesjonalnym wyjaśnieniem tego wszystkiego, o czym napisałam powyżej.
Jako że to Tydzień Książki, zamieszczam jeszcze raz linki do wpisów pozostałych uczestników. Szczególnie zapraszam na blog Gruzja okiem nieobiektywnym, gdzie wpis ukazał się także dziś. Linki blogów następnych na liście staną się aktywne w dniu publikacji.
1 marca
japonia-info.pl: hon – słówka japońskie
Wielka Brytania: English Freak – Książeczki po angielsku dla dzieci – czy warto je czytać?
2 marca
Gruzja okiem nieobiektywnym: O gruzińskiej historii razy dwa
3 marca
Dagatlumaczy.pl: Moja pierwsza rosyjska książka
4 marca
Biały Mały Tajfun: Youth
Studia, parla, ama: Mroczna strona Wenecji – Donna Leon
5 marca
Angielski dla każdego: Tydzień Książki 2018
italia-nel-cuore: Jak czytać książki w języku obcym?
6 marca
Demain,viens avec tes parents! Tydzień Książki
Norwegolożka: Kryminały na Wielkanoc
7 marca
Szwecjoblog: Książki, o których nie potrafię napisać
Daj Słowo
Książka, pismo i amulet – to bardzo ciekawe zestawienie. Książka jest swego rodzaju amuletem, zapisane w niej słowa służą ludzim na pokolenia. Książka jest specyficznym amuletem. 🙂
Ciekawe, że tumar, czyli muzułmański amulet popularny w Azji Centralnej, to też pismo – w środku są schowane cytaty z Koranu.
Bardzo lubię takie wpisy połączone z historią:)
Cieszę się i zapraszam na inne wpisy 🙂