Gustaw Zieliński – utwory napisane w więzieniu i na emigracji

Przedstawiam kolejny artykuł gościnny Bożeny Ciesielskiej poświęcony twórczości Gustawa Zielińskiego, autora m. in. poematu „Kirgiz”.

Gustaw Zieliński i utwory, które powstały podczas pobytu w więzieniu i na emigracji

Bożena Ciesielska

Jednym z ważniejszych wydarzeń w życiu młodego Gustawa Zielińskiego było zapisanie się w 1827 roku na Wydział Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego. „Program trzyletnich studiów obejmował przede wszystkim wykłady z zakresu prawa, ekonomii i administracji, ale też m.in. z literatury polskiej i teorii stylu” ̶  napisał Bartosz Wiśniewski autor publikacji „Gustaw Zieliński (nie)zapomniany romantyk z Kujaw i ziemi dobrzyńskiej” (Inowrocław 2020). Józef Bieliński, na którego powołuje się autor wyżej wymienionej książki, podaje w historii warszawskiej uczelni, że Gustaw Zieliński ukończył studia ze stopniem magistra 20 lipca 1830 roku.

Nie wrócił na stałe w rodzinne strony, lecz został w Warszawie. W listopadzie 1830 roku wziął udział w powstaniu. Zaciągnął się do korpusu artylerii. Walczył pod Paprotnią i Królikarnią oraz w obronie Warszawy (6  ̶  7 września 1831 roku).

Do rodzinnego domu wrócił na początku 1832 roku. Był pod obserwacją władz rosyjskich. Stryj Józef Zieliński podarował mu niewielki majątek Kierz w gminie Skępe. Gustaw Zieliński mieszkał na Krzu przez cały rok. Folwarkiem zarządzał ekonom. Potem pojawili się partyzanci z „Zemsty Ludu” z prośbą o pomoc. Surowe kary groziły każdemu za udzielenie noclegu, przewiezienie w inne miejsce czy tylko za spotkanie z członkami „Zemsty Ludu”.

Gustaw Zieliński podczas procesu, jak podaje autor biografii „Gustaw Zieliński (nie)zapomniany romantyk z Kujaw i ziemi dobrzyńskiej”, starał się nie obciążać dawnych przyjaciół, a swój udział pomniejszyć, by uniknąć surowej kary. Wybrał formę szlachetnego kłamstwa. Podczas pobytu w warszawskich więzieniach  ̶  przebywał w nich pół roku  ̶  powstały dwa znaczące liryki: „Widok na Powązki” i „Odjazd”. Nastrój młodego człowieka nie może być w tej sytuacji optymistyczny. Ma ośmioletni wyrok. Czeka go przymusowa emigracja. Na uwagę zasługuje fakt, że podobno skazańcy nie znali przebiegu rozprawy. Wyrok odczytywano im przed wyjazdem lub pójściem na zesłanie. Mogli być uniewinnieni, skazani na emigrację lub otrzymać karę śmierci.

„Widok na Powązki”

Utwory „Widok na Powązki” i „Odjazd” są zaliczane  ̶  jak podaje Janusz Odrowąż-Pieniążek  ̶  do dojrzałych utworów młodego Gustawa Zielińskiego. Podmiot liryczny wiersza „Widok na Powązki” wyraźnie wskazuje na sytuację, w jakiej się znajduje oraz na miejsce i czas, w którym się znalazł („Przed okiem  ̶  cmentarz, mogiły”).

Na tych mogiłach  ̶  dziś mój wzrok spoczywa
Spoza krat mego więzienia,
Może ta ziemia, co tylu przykrywa,
I mnie użyczy  ̶  schronienia.

Młody człowiek próbuje znaleźć pocieszenie w odwołaniu się do wydarzeń z przeszłości. Niestety, szczęście minęło, beztroskie chwile także. Pozostał smutek, żal i rozpacz. Niewesołe obrazy dręczą myśli i oczy. Brakuje mu nadziei na zmianę swojej sytuacji. Znów nawiązuje do wspomnień, do pomyślnych zdarzeń i pogodnych chwil, szukając ukojenia. Przede wszystkim słowa osoby mówiącej świadczą o ogromnej tęsknocie. Ostatnie wersy są do głębi przejmujące. Nie ma żadnej nadziei. Jutro jest niepewne. Już nie odróżnia pieśni godowych od pieśni żałobnych. Słyszy tylko te ostatnie.

W wierszu występują kontrasty: jak było w przeszłości i jak jest teraz („Luba przeszłości!”. Co będzie jutro, nie wiadomo… Niepewność pogarsza i tak już trudną sytuację skazańca. Wszystkie uczucia kumulują się i potęgują żal, przygnębienie i rozpacz. Motywem przewodnim w wierszu są groby, na które roztacza się widok z więzienia. Osobę mówiącą czeka kolejne uwięzienie już poza krajem i z dala od najbliższych i najukochańszych osób. Czy wróci do nich? Czy ich jeszcze zastanie przy życiu? Najwymowniej brzmi pytanie czy stwierdzenie, że może ta ziemia, w której tylu już ludzi leży, użyczy mu schronienia.

Odjazd

Początek wiersza brzmi optymistycznie: „Bywajcie zdrowi!”, „Odjeżdżam wesół!”. Wy zostajecie w kraju. Ja odjeżdżam bardzo daleko aż na koniec świata. Ten chwilowy optymizm wydaje się tylko pozorny i taki właśnie jest. Kolejne wersy już nie niosą radości i wesołości. Brzmią bardzo smutno, wręcz gorzko. Zesłańca ogarnia tęsknota. Wydaje się, że jego odjazd kojarzy się z radością, ale tak nie jest. To śmiech przez łzy albo śmiech rozpaczy. Najgorszy jest brak nadziei i ból pogodzenia się z sytuacją. Mówi o stracie nadziei, poddaje się niewesołemu nastrojowi i niepewności. Osoba mówiąca snuje refleksje nad wiarą, cnotą, przyjaźnią i miłością, a więc wartościom, którym  ̶   być może  ̶  starał się być wierny.

Gdzież moje boskie, gdzież są ideały
O pięknej cnocie, o wzniosłej przyjaźni
I o miłości  ̶  z chwilą się rozchwiały
Jak senne mary młodej wyobraźni.

Wszystko się skończyło, zniknęło, minęło. Ideały młodości legły w gruzach. A jaka jest rzeczywistość? Kojarzy się tylko ze śmiercią, łzami, smutkiem, wygnaniem na obczyznę i losem skazańca. Czy dane mu będzie wrócić do krainy, gdzie żył szczęśliwie? Może ktoś wspomni los zesłańca i posłucha „wygnańca piosenki”?

Jak on daleko, pod zaspami śniegu,
W krainie zimy i wiecznego lodu,
Po dziennym trudzie szukając noclegu
Umierać będzie od zimna i głodu.

Na końcu utworu „Odjazd” prosi, by bliscy i przyjaciele wspomnieli jego osobę („Wspomnijcie czasem, żeście mnie kochali”).

W obu wierszach widać, że osoba mówiąca (na podstawie znajomości biografii można powiedzieć, że jest nią Gustaw Zieliński) znalazła się w trudnej sytuacji życiowej. Jest jednak pogodzona z losem i stara się nie narzekać na swoje położenie. Oba utwory zostały napisane podczas pobytu w odosobnieniu. Ich nastrój jest smutny, nostalgiczny i przygnębiający.

Sztuki piękne

Utwór „Sztuki piękne” napisał Gustaw Zieliński w 1834 roku, czyli w roku skazania i zesłania na emigrację. Należał według opinii Janusza Odrowąż-Pieniążka do jednego z popularniejszych wierszy Gustawa Zielińskiego. „Sztuki piękne” były najpierw wydrukowane w piśmie „Nadwiślanin” w 1841 roku.

Utwór nawiązuje do motywu tworzenia dzieła sztuki. Kompozytorowi do napisania utworu są potrzebne dźwięki, pisarzowi i poecie znajomość liter, malarzowi kolory, rzeźbiarzowi kamień… Tak powstają sztuki piękne. A może raczej należałoby się zapytać, na czym polegają sztuki piękne? Osoba wypowiadająca się objaśnia ten proces. „W martwych kształtach życie wzbudzić”, czyli ożywić bryłę kamienia lub pień drzewa. Naturze „odkraść skarby”, czyli tak namalować obraz, żeby odbiorcy wydawało się, że ogląda naturę. Zatrzymać myśl na namalowanym obrazie. Zapisać, uwiecznić i wypowiedzieć słowa. Złudzić oko. Przypomnieć dawne dzieje malując dzieło. Uwiecznić uczucie miłości na obrazie. To jest zadanie dla malarza.

Zadaniem muzyki jest wzbudzenie emocji, nastrojów i uczuć. Zaczarować, przenieść w przeszłość, wzruszyć, wzburzyć żądze, uspokoić, przypomnieć chwile szczęścia, zagrzać do walki. Muzyką można oddać wszystkie możliwe nastroje. „Wzruszyć tajne serc zakątki” – pisze poeta. Jak „Uzacnić człowieka serce”? Pięknie brzmi słowo: uzacnić. Dziś powiemy uwznioślić. Zadaniem poety czy pisarza jest ukształtowanie charakteru człowieka i wskazanie właściwej drogi postępowania.

Wiersz „Sztuki piękne” jest utworem o tworzeniu dzieła i zadaniu twórcy.

Do mojej myśli

Utwór „Do mojej myśli” powstał w 1834 roku w Tobolsku. Był drukowany w zbiorach pieśni „Pieśń z Sybiru”. Podmiot liryczny w apostrofie zwraca się do myśli. „Myśli!  ̶  ciebie puszczam gońcem”. Leć przez Ural, pustynie, miń Wołgę, Okę i Dniepr oraz Litwę. Kieruj się ku rodzinnej stronie. Potem się zatrzymaj. Ujrzysz Wisłę… Tu spędziłem młode lata i poznałem, co to miłość  ̶  mówi podmiot liryczny. Tam mieszka ojciec z rodziną, jest dom i przyjaciele. Ten pozorny dialog świadczy o tęsknocie gnębiącej młodego zesłańca. Znów kieruje kolejną prośbę do wysłanej myśli.

Myśli moja! ̶  krąż dokoła,
Każdy luby zwiedź zakątek;
Spojrzyj w serca  ̶  gdzie mnie woła
Nieskończony świat pamiątek.

Okazuje się, że myśl „pobiegła” do adresatów, a potem powróciła do nadawcy. Odwiedziła rodzinę i ukochaną, niosąc uściski i pocałunek. Ostatnia zwrotka jest metaforą. Myśl pokazano jak żywą postać. W poszczególnych wersach przeważa tryb rozkazujący: pośpiesz, ujrzysz, krąż, zwiedź, spojrzyj, wracasz, niesiesz. Wszystkie prośby zostały spełnione. Myśl nie zbłądziła i wykonała polecone zadanie. Powróciła, niosąc pomyślne wiadomości. Nastrój tego tekstu jest optymistyczny. Może celowo osoba mówiąca w tym liryku nie pisze o losie wygnańca? Może specjalnie odsuwa od siebie rozmyślania o egzystencji na zesłaniu i tęsknocie? Chwilowo ból tęsknoty został ukojony.

W imionniku St[anisława] D[otkiewicza]

Przy ulicy Małej Archangielskiej w Tobolsku zamieszkało trzech wygnańców: Konstanty Wolicki, Stanisław Dotkiewicz i Gustaw Zieliński. W wierszu występuje zbiorowy podmiot liryczny: zeszliśmy się. Osoba mówiąca wypowiada się w imieniu pozostałych wygnańców, którzy wiedli taki sam żywot. Spotkali się na zesłaniu po różnych życiowych kolejach. Znaleźli się w miejscu, z którego nadzieja i wszystko, co ukochane, ucieka do lepszego świata.

Piastunka nie nuciła nam pieśni o zesłaniu. W młodości nie myśleliśmy o takim życiu.

Nasza przyszłość jest niepewna, ale nadzieja pozwala na myślenie o lepszych chwilach. Gdy spotkamy się kiedyś w ojczyźnie  ̶  mówi podmiot liryczny  ̶  będziemy wspominać pobyt na emigracji.

Autor wiersza wpisał się do pamiętnika czy imionnika, jak dawniej mówiono, tytułowemu Dotkiewiczowi. W ten sposób uwiecznił nie tylko swojego przyjaciela, ale i innych współwygnańców. Ton wiersza, mimo wielu gorzkich uwag dotyczących pobytu na zesłaniu, napawa nadzieją. Łatwiej wtedy znieść trudy życia emigracyjnego.

Jakże nam miło będzie spotkać się, powitać,
Historią cierpień naszych na twarzach wyczytać
I wspomnieć  ̶  że przebiegłszy, że wytrwawszy tyle,
Kości nasze na ojców złożemy mogile.

Pociechą jest myśl o powrocie do rodzinnego domu, choćby tylko po to, by spocząć wśród swoich. Po śmierci spoczniemy w ziemi naszych ojców. Może to będzie dla nas nagrodą?

„Wczora i dzisiaj” (Improwizacja)

Wiersz „Wczora i dzisiaj” (Improwizacja) ma ton refleksyjny. Podmiot liryczny dzieli się z odbiorcami myślami o przemijaniu wszystkiego. Dotyczy to przestrzeni, budowli, wydarzeń i ludzi…

Wczora widziałem miasta, co światu groziły,
Dziś cmentarz, na nim trawą porosłe mogiły.

Co było  ̶  to już znika w morzu niepamięci;
Co nie było  ̶  to wstaje i w pełnej tchnie sile;

Wraz z minionym czasem inaczej oceniamy przeszłość. Wydarzenie wczorajsze było jeszcze ważne, a następnego dnia już wydaje się mało istotne. Przyjaciele witali go z pieśnią, a następnego dnia już o nim nie pamiętają… Jeszcze nie tak dawno ukochana osoba zapewniała o swej miłości, a potem już zapomniała o ukochanym. Kolejny dzień minie i „czas znów zagrzebie w zapomnienia pyle”.

Motyw przemijania często występuje w poezji i w prozie Gustawa Zielińskiego. Sytuacja na wygnaniu sprzyjała rozmyślaniom i snuciu refleksji o przemijaniu życia. Te myśli potęgowało uczucie odosobnienia od rodziny i domu. Wiersz kończą słowa, które mogą być drogowskazem w naszym życiu.

Szczęśliwy  ̶  kto dziś owoc prac wczorajszych schował,
Kto kilku chwil ubiegłych dzisiaj nie żałował.

„Do mojej lubej”

Utwór „Do mojej lubej” został napisany w Tobolsku w 1835 roku. Jak podaje znawca życia i twórczości Gustawa Zielińskiego, Janusz Odrowąż-Pieniążek, z postacią Zofii Grądzkiej poznaną w Przetyczy. Przed zesłaniem na Syberię Gustaw Zieliński zwolnił Zofię „ze słowa”. Zostawił jej wolną rękę, mimo że nie była formalnie jego narzeczoną.

Wiersz został utrzymany w tonie lirycznego wyznania miłosnego. Osoba mówiąca zwraca się do wybranej dziewczyny. Nie jest mu obojętna, gdyż wyraźnie podkreśla to tytuł wiersza i słowa pierwszego wersu: „Do mojej lubej” i „O moja luba!”. Wie, że być może nigdy się już tu na ziemi nie spotkają i nie połączą. Może będą razem po śmierci? Zawsze jest nadzieja…

Lecz jeśli prawda, że kiedyś na niebie,
Gdy już do rajskich zawiniem przystani,
W jedną harmonią, w jeden promyk zlani
Znajdziem się, luba, znowu obok siebie.

Śmierć

Innym utworem napisanym przez Gustawa Zielińskiego w Tobolsku w 1834 roku był liryk „Śmierć”. Jego napisanie ma związek z listami do siostry Eufrozyny Górskiej. W liście opisywał cmentarz w okolicach Tobolska we wsi Zawalnej.

Treść wiersza jest opisem wiejskiego cmentarza: kilka wzgórków, zniszczone pomniki i drzewa. Właściwie te trzy elementy skłaniają osobę mówiącą do rozważań na temat życia i śmierci człowieka. Po śmierci dusza powróci do nieba, a ciało trzeba złożyć w ziemi. Zmarłego żegnają przyjaciele. Wędrowiec zmierza do innych światów. Rządzi nami anioł śmierci. On odlicza ziarnka piasku i przecina nasze życie. Szydzi z nas  ̶  ludzi. Nuci sobie pod nosem słowa piosenki: „Patrz, człowieku  ̶  czym twe życie? / Czym marzenia twej wielkości?”. Ostatnie wersy wiersza

W wierszach Gustawa Zielińskiego dominują różnorodne środki artystyczne. Są różnego rodzaju epitety („młoda fantazja”, „przeczucie wieszcze”, „próżność złota”), przenośnie („Myśli!  ̶  ciebie puszczam gońcem”, „Anioł śmierci na mogile”, „Wzruszyć tajne serc zakątki”), apostrofy („Do mojej myśli”) i porównania („A rzeczywistość jak śmierci cień blady”, „Skąd miłość, wiosna, kwiaty i każda myśl człeka / Jak z miejsc dżumą dotkniętych w lepszy świat ucieka”). Często występują kontrasty. Dotyczy to szczególnie sytuacji, gdy podmiot liryczny opisuje przeszłość i teraźniejszość lub porównuje życie na wolności z egzystencją wygnańca.

W lirykach dominują zwrotki czterowersowe o jednakowej ilości sylab (po 11 sylab w wersie lub 8 wersów) albo naprzemiennie (11 sylab  ̶  8 sylab, 11 sylab  ̶  8 sylab). Zgodnie z ówczesnym kanonem wiersze są rymowane o układzie abab. Występują rymy półtorazgłoskowe (żeńskie), nadające utworom rytmiczność.

Utwory Gustawa Zielińskiego napisane na przymusowej emigracji są zróżnicowane. Na początku podczas pobytu w Tobolsku powstawały liryki, potem dopiero poematy. Początek życia na wygnaniu, trudności materialne, tęsknota za domem rodzinnym i syberyjski klimat powodowały zniechęcenie, rozgoryczenie i przygnębienie. Stąd też może nie sprzyjały rozwojowi twórczości. Nastrój i wymowa tych liryków są także smutne, czasem ironiczne i gorzkie. Częstym motywem był grób, śmierć, przemijanie życia, bezsens podjętej walki o niepodległość i marność ludzkiej egzystencji. W początkowym okresie wygnania przeważa nastrój beznadziei i rozczarowania.

Po przeniesieniu się do Iszymu Gustaw Zieliński już był obeznany z życiem emigracyjnym i przyzwyczajony do klimatu. Warunki materialne stały się znośniejsze na tyle, że nawet pomagał innym zesłańcom, będącym w trudniejszym położeniu. Stabilniejsza sytuacja sprzyjała rozwinięciu talentu literackiego. Jego liryki i poematy napisane na emigracji zasługują na uwagę z różnych względów. Przede wszystkim są świadectwem przeżyć młodego człowieka: buntu, rozterek, niepokojów, pytań, tęsknoty i rozważań nad sensem udziału w walce narodowowyzwoleńczej.


Oznaczone , , , ,

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *