Ołoncho – jakucki epos bohaterski (część IV)

ołonchosuci

To już ostatnia część cyklu o ołoncho. Dziś wracam jeszcze do tematu recytatorów – ołonchosutów oraz mocy przypisywanej tak im, jak i samemu utworowi.

Pozwolę sobie jeszcze raz zacytować Szynkiewicza.

Ołonchosutów (recytatorów eposu) uważano za boskich wybrańców, wierzono bowiem, że mają moc urzeczywistniania opisywanych przez siebie wydarzeń. Mieli oni wyzwalać siły tkwiące w eposie i sami także mogli paść ich ofiarą. Będąc w stałym kontakcie z występującymi w ołoncho abaasy, stawali się nieraz celem ich mściwości (w domyśle za wyśpiewanie klęsk w pojedynkach z herosami). Ergis* pisze o pewnym wybitnym ołonchosucie, który stracił wszystkie swoje dzieci, uznał to za zemstę abaasy i na wiele lat porzucił recytację.

Przysłowie powiada, że wraz z dobrym recytatorem diabeł wspólnie śpiewa. Zawartą w eposie mocą abaasy i prezentowanym tam obrazem chaosu można było nieść zniszczenie, od jego szatańskiego oddechu schły rośliny i żółkły drzewa. Dlatego też wiosną zwykle przerywano spotkania z eposem i wznawiano je dopiero jesienią, aby nie przeszkadzać przyrodzie w jej rozwoju. Ten sam zwyczaj obowiązywał dawnych Jakutów przy prowadzeniu wojen (a właściwie zajazdów rodowych i plemiennych), bowiem gwałt czynny i gwałt wyobrażony szkodził jednakowo.

Nic też dziwnego, że te fragmenty epickie, które zawierały opis zwycięskiej walki herosa z abaasy, mogły być pozytywnie wykorzystywane przez człowieka. Śpiewano je w czasach groźnych epidemii, aby odpędzić nieszczęście od domostwa. Bywało, że szaman posługiwał się ołonchosutem przy łożu chorego, aby pieśń o klęsce abaasy wyciągnęła jego kolegę odpowiedzialnego za chorobę. Ten bowiem, wiedziony poczuciem solidarności, gotów był wspomóc przegrywającego walkę, a wówczas szaman zamykał mu drogę powrotną do ciała swego klienta.

Siła eposu nie kończyła się na jego magicznej zdolności funkcjonowania w roli zaklęcia, modlitwy czy wręcz obrzędu religijnego. Był on również wykonywany jako obrzęd ku czci takich wartości jak historia i literatura. Wyjaśniał, jak tworzyła się przeszłość i jak formowała ona to, co jest współczesne słuchaczowi. Obrazował też potęgę słowa, literackiej przenośni i tego, co mogą one dać człowiekowi w sferze intelektualnej.

* Эргис Г. У., Очерки по якутскому фолклору, Москва 1974

Być może niektórzy z Czytelników o tym wiedzą: w 2015 r. w Polsce była okazja do posłuchania występu jakuckiego ołonchosuta Kiriłła Nikiforowa (Кирилл Никифоров). Było to na Międzynarodowym Festiwalu Sztuki Opowiadania w Warszawie – tym samym, na którym rok wcześniej wystąpił kirgiski manasczy Rysbaj Isakow (Рысбай Исаков). Niestety, nie udało mi się odnaleźć nagrań z wystąpienia Nikiforowa w Warszawie, lecz poniżej zamieszczam inne jego nagranie. Jest to fragment eposu „Chabytta Bergen” wykonany w Wierchniewilujskim Teatrze Ludowym Ołoncho w 2015 r. Warto przy tym zwrócić uwagę na charakterystyczny przedmiot w ręku ołonchosuta. Jest to dejbiir (дейбиир) – pęk końskiego włosia osadzony na drewnianej rękojeści, tradycyjny dodatek do jakuckiego stroju ludowego. Jego pierwotnym przeznaczeniem było… odpędzanie komarów, much i innych owadów, w które obfituje krótkie jakuckie lato, lecz dejbiir nabrał też znaczenia rytualnego i może funkcjonować jako osobisty amulet.

I jeszcze jedno nagranie z innym ołonchosutem, Toku Ujbaanem (Току Уйбаан), wykonane w latach 90. w ułusie niurbińskim.

Po raz kolejny nie oprę się porównywaniu jakuckich ołonchosutów z kirgiskimi manasczy. Mimo wielu podobieństw widać, że mają zupełnie inny styl. Obejrzawszy kilka nagrań ołoncho odniosłam wrażenie, że jakucki epos jest recytowany w znacznie spokojniejszy sposób, niż kirgiski „Manas”. Ołonchosut siedzi lub stoi prawie nieruchomo, podczas gdy manasczy energicznie gestykuluje, kołysze się na boki, zmienia ton głosu, a niektóre kwestie aż wykrzykuje – chociaż poszczególni manasczy też różnią się stylem i zależy też to od treści recytowanego fragmentu.

Dla porównania – oto występ wspomnianego już manasczy Rysbaja Isakowa na Festiwalu Tradycyjnej Muzyki Turkijskiej „Muzyka Wielkiego Stepu” w Astanie z 2008 r. W tym fragmencie wyraźnie widać, jak może zmieniać się dynamika recytacji.

Źródło zdjęcia: http://sakhalife.ru/trud-olonhosuta-stal-oplachivaemyim/


Oznaczone , , , , , , ,

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *