Dziś kolejna edycja „W 80 blogów dookoła świata”. Tym razem tematem są śluby i wesela w różnych krajach. Jest o czym pisać – zarówno w kontekście kirgiskich tradycji weselnych, jak i tego, w jakiej formie zachowały się obecnie i jakie współczesne zwyczaje do nich dołączyły. Postanowiłam więc podzielić temat na dwie części. O tradycji piszę tutaj, a o współczesnych kirgiskich ślubach i weselach – na blogu Kirgiski.pl.
Zanim przejdę do właściwego tematu, napiszę jeszcze trochę o źródłach, bo to też ciekawe. Głównym źródłem, z którego korzystałam, są notatki rosyjskiego etnografa o duńskich korzeniach, Fiodora Fielstrupa (1889-1933). Pracował on w utworzonej bezpośrednio po rewolucji Komisji Badań Składu Plemiennego Ludności ZSRR i Krajów Sąsiednich. W związku z tym odbywał liczne wyprawy naukowe, także do Turkiestanu, gdzie zgromadził niezwykle bogaty materiał poświęcony różnym aspektom kultury Kirgizów i Kazachów. Jest on cenny zwłaszcza dlatego, że umożliwił udokumentowanie zjawisk, które już w tych czasach popadały w zapomnienie i badacze pracujący później już nie mogliby ich zaobserwować. Na podstawie dzienników Fielstrupa z lat 20. ukazała się książka „Из обрядовой жизни киргизов начала ХХ века” („Z obrzędowego życia Kirgizów początku XX wieku”, red. B. Karmyszew i S. Gubajew, wyd. Nauka, Moskwa 2002). Poszczególne obyczaje i obrzędy są w niej przedstawione w formie notatek z badań terenowych w różnych miejscowościach. Oprócz Kirgizów jest w nich mowa także o Kazachach, a czasem także, dla porównania, o innych narodach turkijskich: Tatarach, Tuwińcach, Chakasach, Ałtajczykach i innych. Jest to przy tym jedno z pierwszych opracowań, w którym Kazachów nie nazwano Kirgizami, jak było wcześniej, w carskiej Rosji i w pierwszych latach ZSRR.
Zawarcie związku małżeńskiego było świętowane zarówno jako rytuał przejścia, jak i nie mniej ważne spowinowacenie się z innym rodem – кудалык (swatowstwo). Było to możliwe, gdy obydwa rody miały mniej więcej taką samą pozycję społeczną i majątek. Nie mniej ważne było unikanie związków pomiędzy osobami spokrewnionymi. Kirgiskie prawo zwyczajowe (adat) było pod tym względem bardzo surowe – zakazywało małżeństw między osobami spokrewnionymi w linii męskiej do siódmego pokolenia wstecz. Właśnie to między innymi było powodem, dla którego wszyscy Kirgizi mieli obowiązek znać imiona swoich siedmiu przodków (жети ата).
Niekiedy decyzję o małżeństwie swoich dzieci rodziny podejmowały, gdy przyszli narzeczeni byli w wieku niemowlęcym (бешик куда) lub nawet nie zdążyli jeszcze przyjść na świat (бел куда). Wynikało to z przyjaźni lub zobowiązań między rodami. Znakiem zaręczyn były kolczyki podarowane przyszłej synowej przez rodziców narzeczonego.
Istniał zwyczaj przedślubnych spotkań narzeczonych. Kawaler przybywał z przyjaciółmi do aułu narzeczonej. W specjalnie przygotowanej na ten cel jurcie odbywały się wieczorne zabawy. Jedna z nich polegała na tym, że narzeczony starał się strącić nakrycie głowy dziewczyny siedzącej wśród swoich przyjaciółek. Zdarzało się, że już po takim wieczorze następowała pierwsza spędzona wspólnie noc. Obyczaj ten, obecny także wśród Kazachów, przedstawił m. in. kazachski pisarz Muchtar Äuezow (Мухтар Ауезов) w swoim cyklu powieści biograficznych o życiu poety i filozofa Abaja Kunanbajuły, wydanym w Polsce pod tytułami „Syn Kazachstanu” (część I) i „Droga Abaja” (część II).
Przygotowanie do wesela rozpoczynało się na długo przed nim, a same uroczystości trwały kilka dni. Obrzędy weselne rozpoczynały się w aule panny młodej. Narzeczony i jego rodzina byli podejmowani na wielkiej uczcie, której towarzyszyły różne gry konne, zapasy i inne rozrywki. Krewni dziewczyny żegnali ją tak, jak gdyby odchodziła od nich na zawsze, ponieważ opuszczała ród ojca, aby przejść do rodu męża. Odprowadzaniu jej towarzyszyły żałobne pieśni (кошок). Towarzyszki panny młodej rozplatały jej noszone dotychczas kilkanaście warkoczyków i zaplatały dwa.
Po przyjeździe do aułu narzeczonego rozpakowywano posag panny (сеп) i prezenty od jej rodziców dla rodziny kawalera (odzież, meble itp.). Rodzicom dziewczyny należał się z kolei kałym (калың), czyli wykup narzeczonej, zazwyczaj bydło. Swatowie obdarowywali się też nawzajem kosztownymi strojami (кийит).
To właśnie sprawy związane z kałymem były wówczas główną przyczyną porwań narzeczonych (кыз ала качуу). Mężczyzna decydował się na taki krok, gdy chciał uniknąć płacenia kałymu. Zdarzało się też, że rodzina panny młodej nie dotrzymywała umowy przedślubnej, pobierając część kałymu i nagle postanawiając oddać córkę innemu kandydatowi, co również mogło skończyć się porwaniem. W tych czasach porwania zdarzały się jednak rzadko i na pewno nie były taką plagą, jak teraz.
Kwestia kałymu sprawiła również, że stosunkowo rzadkie było wielożeństwo. Choć dopuszczał je zarówno adat, jak i szariat, w rzeczywistości jedynie najbogatsi mogli sobie pozwolić na poślubienie drugiej kobiety, nie mówiąc o trzeciej czy czwartej. Pomijając samo utrzymanie żony i koszty wesela, kałym za każdą kolejną żonę był większy, niż za poprzednią. I znowu odwołam się do Auezowa – we wspomnianej biografii Abaja opisał on realia życia w zamożnej poligamicznej rodzinie koczowników, w której ojciec głównego bohatera dzieli swój czas i uwagę pomiędzy trzy, a potem cztery żony, z których każda prowadzi oddzielne gospodarstwo, mając do dyspozycji własne jurty, bydło i służbę. Motyw wielożeństwa, ukazywanego tam jako przeżytek dawnych zwyczajów, przewija się też we wczesnych utworach Czingiza Ajtmatowa – „Dżamili” i „Pierwszym nauczycielu”.
Wróćmy jednak do obrzędów weselnych. Gdy panna (келин) wkraczała do domu narzeczonego, kłaniała się jego rodzicom, a teściowa zarzucała jej na głowę chustkę na znak błogosławieństwa. Zdarzało się też, że teściowa lub inne kobiety z rodziny narzeczonego obrzucały dziewczynę słodyczami na szczęście. Potem następował muzułmański obrzęd zawarcia małżeństwa (нике), jeśli nie odbył się on wcześniej, w aule narzeczonej. Ślubu udzielał mułła lub inny człowiek znający modlitwę. Brał on w ręce czarkę z wodą i trzykrotnie zadawał młodej parze pytanie, czy zgadzają się zawrzeć małżeństwo. Gdy odpowiedzieli, sam wypijał łyk wody, a następnie podawał ją nowożeńcom.
Fielstrup wspomina także o przedmuzułmańskim obrzędzie zawarcia małżeństwa. Młodzi również potwierdzali swoją zgodę na małżeństwo, a następnie – jak postępowano także przy zawieraniu innych umów – świadkowie brali pręt i przecinali na pół, rzucając obie części w dwie strony. Następnie młodzi dodatkowo potwierdzali przysięgę, wysysając sobie nawzajem krew ze skaleczonych opuszek palców oraz przygryzali kulę tak, aby pozostały na niej ślady zębów. Kulę następnie przechowywano z myślą, że jeśli któreś z małżonków dopuści się zdrady, czeka go śmierć od tej kuli. Podobne obrzędy praktykowano też przy uroczystym potwierdzeniu przyjaźni.
Podczas uczty weselnej w domu teściów i przez najbliższe trzy dni panna młoda powinna była siedzieć za wywieszoną specjalnie w tym celu zasłoną (көшөгө). Nie wykonywała w tym czasie żadnych prac w domu, a goście weselni obdarowywali ją chustkami. Innym nakryciem głowy zamężnych kobiet jest eleczek (элечек) – rodzaj białego turbanu z długiego, zwiniętego pasma materiału.
U niektórych kirgiskich plemion noc poślubna zaczynała się w dość osobliwy sposób. Otóż zanim młodzi mogli udać się do specjalnie przygotowanej dla nich jurty, musieli przebrać się w gorsze ubrania, gdyż czekały ich uderzenia… płuckami świeżo ubitego barana lub koźlęcia. Był to rytuał mający zapewnić im szczęście i płodność. Potem już, nie niepokojeni przez nikogo, mogli spędzić razem noc. Nazajutrz świeżo upieczony małżonek musiał odpowiedzieć na pytanie, czy jest zadowolony z żony. Jego subiektywna opinia była zazwyczaj ważniejsza od tego, czy była ona dziewicą, czy nie. Zdarzało się jednak, że przywiązywano wagę do tej kwestii i wówczas uczestniczące w weselu kobiety przeglądały następnego dnia prześcieradła w poszukiwaniu dowodów na dziewictwo. Jeśli uznano, że nowo poślubiona małżonka nie jest dziewicą, mogło to stać się przyczyną rozwodu, a jeśli do niego nie doszło, nowa rodzina mogła latami wypominać jej ten fakt. Z pewnością był to też powód do wstydu dla jej rodziców. W takim przypadku musieli oni w ramach rekompensaty podarować zięciowi konia lub wielbłąda. Oczywiście, nie dotyczyło to sytuacji, gdy młodzi spotykali się i rozpoczynali współżycie przed ślubem – wówczas noc poślubna nie wiązała się z niczym szczególnym.
Po weselu przychodził czas na wizyty nowożeńców u krewnych męża (отко киргизүү), podczas których zapoznawali się oni z jego żoną, obdarowywali ją białymi chustkami na głowę i błogosławili ich na nową drogę życia. Dopiero po upływie pewnego czasu, najczęściej roku, młoda żona mogła odwiedzić swoich rodziców.
Na ten temat można byłoby jeszcze dużo pisać – z tego powodu musiałam potraktować go dość pobieżnie, by ukazać choćby ogólny zarys tego, jak wyglądały wesela w czasach, gdy Kirgizi byli jeszcze koczownikami. O weselach współczesnych piszę na drugim blogu. Zapraszam także do czytania o ślubach i weselach w innych krajach – linki znajdziecie poniżej. A może chcecie dołączyć do naszej grupy? Wtedy piszcie na blogi.jezykowe1@gmail.com.
Chiny
Biały Mały Tajfun: Chińskie wesele
Finlandia
Suomika: Ślub po fińsku
Francja
Zabierz Swego Lwa: Les Noces Pourpres
Blog o Francji, Francuzach i języku francuskim: Cztery wesela i…
Francuskie i inne notatki Niki: Francuski ślub o katalońskich barwach
Madou en France: PACS, czyli wszystko o związkach partnerskich we Francji
Gruzja
Gruzja okiem nieobiektywnym: Tradycyjne gruzińskie wesele
Hiszpania
Hiszpański na luzie: Ich wielkie hiszpańskie wesele, czyli zastaw się, a postaw się po hiszpańsku
Japonia
japonia-info.pl: Ślub w Japonii
Kirgistan
Kirgiski.pl: Ślub i wesele we współczesnym Kirgistanie
Niemcy
Nauka Niemieckiego w Domu: Ślub i wesele po niemiecku
Niemiecki po ludzku: Początek końca
Językowy Precel: Ślub i wesele po niemiecku – słownictwo
Szwecja
Szwecjoblog: Szwedzkie ślubne statystyki
Tanzania/Kenia
Suahilionline: Arusi, czyli ślub i wesele w kulturze suahili
Turcja
Turcja okiem nieobiektywnym: Turecki ślub w odcieniach czerwieni
Wielka Brytania
Specyfika języka: W co ubrana jest Panna Młoda?
English-tea-time.com: Na ślubnym kobiercu
Włochy
Studia, parla, ama: Ślubnie i poślubnie
Primo Cappuccino: Najbardziej oryginalny ślub w Rzymie, na jakim (przypadkiem) gościłam
Fascynujące!
Cieszę się, że tak długi tekst nie odstrasza Czytelników i jeszcze im się podoba 🙂
obrzędy przedmuzułmańskie dość intrygujące i z fantazją, zwłaszcza z tą kulą. 🙂
Szkoda, że z książki nie udało się więcej wyciągnąć na ten temat.
Cały dzień będę myśleć o tych płuckach! :O
(a tak poważnie – wciągający tekst!)
Dobre podroby nie są złe 😉
super, brakuje w sieci takich profesjonalnych artykułow pokrywajacych zagadnienia kultoroznawcze kirgistanu. Brawo i dziekuje, przyda mi sie w pracy!:)
Cieszę się i zapraszam na przyszłość 🙂