Dziś Dzień Rogalika. Z tej okazji Unia Azjatycka również przygotowuje okolicznościowe wpisy. Ja natknęłam się na legendę, według której tradycje wypieku rogalików zapoczątkowała… bitwa pod Wiedniem. Pojawia się w niej też polski akcent.
Legenda o rogalikach ma różne wersje. Ich wspólnym elementem jest to, że wypiek w kształcie półksiężyca miał zostać wymyślony ku upamiętnieniu zwycięstwa nad Turkami w 1683 r. Pomysł ten jest przypisywany m. in. Jerzemu Kulczyckiemu (1640-1694), który był żołnierzem i tłumaczem języka tureckiego. Wsławił się głównie tym, że otworzył pierwszą kawiarnię w Wiedniu, wykorzystując zdobyczną turecką kawę, lecz najprawdopodobniej nie zajmował się wypiekami. Inny wariant głosi, że miasto zostało uratowane przez piekarzy, którzy, pracując nocą, usłyszeli Turków robiących podkop i wszczęli alarm, dzięki czemu zamiary wroga zostały udaremnione. Pierwszym piekarzem, który uczcił to wydarzenie nowym wypiekiem, miał być niejaki Peter Wendler. To właśnie od wiedeńskich rogalików miały pochodzić francuskie croissanty.
Podobna opowieść powstała też w Budapeszcie, a właściwie wtedy jeszcze w Budzie, która została wyzwolona spod okupacji tureckiej w 1686 r. W rzeczywistości rogaliki nie pojawiły się w XVII w., lecz były znane znacznie wcześniej, gdyż wzmianki o nich pojawiały się już w źródłach XII-wiecznych.
U moich azjatyckich współblogerek przeczytacie dziś o rogalikach po chińsku oraz o japońskim czasopiśmie z rogalikiem w tytule.
Literatura
Croissant
https://www.itinari.com/de/vienna-s-kipferl-the-croissant-s-grandfather-mf3u
Ja znałam tylko trop polski 🙂 Ciekawe te inne historie.
Taka ładna legenda – szkoda, że wyssana z palca 🙁
Ale przynajmniej rogaliki istnieją i nie są z niczego wyssane 🙂