Języki turkijskie – z wyjątkiem tureckiego – są najczęściej mało znane w Europie. Co zrobić, gdy zainteresujemy się którymś z nich? Gdzie szukać materiałów do nauki? Być może te porady wydadzą się niektórym z Was oczywiste, ale chcę je zgromadzić w jednym miejscu.
Pisząc o nauce mało popularnych języków, będę posługiwać się głównie przykładami dotyczącymi kirgiskiego, czasem też innych języków turkijskich. Podjęcie takiego wyzwania kojarzy się przede wszystkim z takimi problemami jak brak lub niedostępność podręczników lub innych materiałów, nie mówiąc o nauczycielach (choć istnieją opinie, że nauczyciel wcale nie jest niezbędny) czy jakichkolwiek zorganizowanych kursach. Jak sobie z tym poradzić?
Z pewnością nie przesadzę, gdy powiem, że nauka jednego języka pociągnie ze sobą naukę innego. Mam na myśli opanowanie jakiegoś bardziej popularnego języka, w którym istnieje najwięcej materiałów. W zupełności zgadzam się z opublikowanym na Woofli artykułem Karola Cyprowskiego na ten temat, więc nie będę się dużo o tym rozpisywać (polecam też tamże artykuł Peterlina o tym, po co w ogóle się uczyć takich języków i z czym to się wiąże). W przypadku języków turkijskich takim językiem-nośnikiem materiałów będzie przede wszystkim rosyjski. Jego znajomość otwiera drogę do ogromnych zasobów dotyczących praktycznie każdego języka w byłym ZSRR. Poza rosyjskim można znaleźć również źródła w innych językach europejskich, choć z pewnością nie tak obfite. Pomocna będzie także znajomość tureckiego.
Załóżmy więc, że już wiemy mniej więcej, czego szukamy i w jakim języku. Najłatwiej byłoby oczywiście pojechać w miejsce, w którym dany język jest używany i tam rzucić się w wir poszukiwań w księgarniach i bibliotekach – przypuszczam, że każdy, kto na poważnie chce się związać z danym językiem, w końcu zdecyduje się na podróż, jeśli to nie od niej zaczęło się jego zainteresowanie. Jeśli zaś w danej chwili jest to niemożliwe, pozostaje nam Internet – i to wcale nie jest mało. W sieci można bowiem znaleźć zaskakująco dużo materiałów, z podręcznikami do jakuckiego, kursami szorskiego i słownikami kirgiskiego włącznie. Tu polecam moją blogową bibliografię, którą powoli, acz systematycznie uzupełniam o nowe informacje i znaleziska – nie będę wymieniać przykładów tutaj, bo wszystkie prędzej czy później znajdą się tam, jeśli ich jeszcze nie ma.
A jeśli koniecznie chcemy znaleźć coś po polsku? W przypadku niektórych języków jest to wykonalne, choć nie można liczyć na to, że będzie tego dużo. Między innymi dlatego piszę ten blog oraz ten o języku kirgiskim. O tym, o czym jeszcze udało mi się dowiedzieć, też piszę w bibliografii. Zachęcam do przeglądania stron takich wydawnictw jak Dialog lub wydawnictw powiązanych z uniwersytetami i innymi placówkami naukowymi, czasopism turkologicznych i orientalistycznych – jeśli nawet nie są dostępne online, to często można podejrzeć choćby spis treści.
Co oprócz typowych podręczników? Polecam czytanie portali informacyjnych (również patrz bibliografia), na początku zwłaszcza takich, które mają dwie lub więcej wersji językowych. W przypadku języków turkijskich polecam zwłaszcza lokalne portale Radia Swoboda, które zazwyczaj mają też wersje rosyjskie. Często towarzyszą im także nagrania, więc przy okazji można poćwiczyć słuchanie. Warto zajrzeć też na Wikipedię w danym języku, choć w niektórych z nich haseł jest stosunkowo mało, ale zawsze uda się jakoś wzbogacić słownictwo.
Internet pomoże też w zapoznaniu się z kimś, kto mówi w potrzebnym nam języku. Choć najłatwiej o znajomość na odległość, warto też sprawdzić, czy nie ma kogoś w pobliżu. Studenci i wykładowcy przyjeżdżający na wymianę? A może jakieś organizacje współpracy? Jeśli nic takiego nie ma w Polsce, może trzeba się rozejrzeć po państwach sąsiednich? Np. w Niemczech działa co najmniej kilka związków kirgisko-niemieckich.
Z pewnością podobnych wskazówek znalazłoby się jeszcze więcej – chętnie przeczytam Wasze propozycje i zapoznam się z Waszymi doświadczeniami w nauce mało popularnych języków.