Rok Języka Tureckiego dobiega końca, ale wywiady z tej okazji jeszcze nie. Dziś rozmawiam z Katarzyną Sawicz, studentką turkologii na Uniwersytecie Warszawskim i przewodniczącą Turkologicznego Koła Naukowego UW. Jeśli chcecie się dowiedzieć, jak wygląda nauka tureckiego z perspektywy studentów tego kierunku, czym się zajmuje wspomniane koło i co ciekawego dzieje się w tym temacie w Warszawie, zapraszam do lektury.
Jaki był Pani pierwszy kontakt z językiem tureckim?
Język turecki odkryłam mając około dwunastu lat. Natknęłam się wówczas na piosenkę jednego z tureckich wykonawców muzyki metalowej (a dokładniej: Hayko Cepkin – Fırtınam) i zakochałam się w tym, jak pięknie brzmi ten język.
Od tego czasu stałam się wielką miłośniczką tureckiej muzyki i postanowiłam sobie, że kiedyś się tureckiego nauczę (niestety, w rodzinnej Jeleniej Górze nie miałam takiej możliwości, a kursy online nigdy mi nie odpowiadały). Z czasem, w miarę dorastania, do zamiłowania do języka tureckiego i do muzyki dołączyła też fascynacja historią Turcji, jej polityką, czy też ogólne zainteresowanie etnologią… I gdy przyszedł czas, zdecydowałam spełnić swoje marzenie o nauce języka tureckiego wybierając najbardziej odpowiednie dla mnie studia – czyli turkologię.
Czy studia spełniają Pani oczekiwania?
Czy ja wiem, czy miałam oczekiwania idąc na studia? Raczej była we mnie ogromna ciekawość tego, co mnie czeka. Studia dają mi bardzo wiele. Jestem bardzo zadowolona z intensywnej nauki języka. Wykładowcy dają nam solidną bazę do przyszłych badań naukowych, a jednocześnie rozbudzają ciekawość i świadomość konieczności samodzielnych poszukiwań. To wszystko jest bardzo ważne. Poza tym, studia na turkologii, jak i w ogóle na całym Wydziale Orientalistycznym, bardzo „otwierają oczy” – uświadamiają, uczą rozumienia zachodzących na świecie procesów, rozumienia innych ludzi, a przez to i poznawania samego siebie.
Jak wygląda nauka języka tureckiego na studiach turkologicznych?
W programie studiów są zarówno „typowe” lekcje (kilka godzin tygodniowo z różnymi prowadzącymi, co gwarantuje bardzo dobre i wszechstronne poznanie języka), jak i zajęcia z tureckim lektorem, a także ćwiczenia poświęcone lekturze i tłumaczeniu tekstów. Ponadto, na pierwszym i drugim roku studiów są zajęcia z wiedzy o języku tureckim i z gramatyki – na tych nauczyłam się najwięcej. Studia umożliwiają szybkie opanowanie języka. Bardzo ważna jest jednak samodzielna praca – szczególnie w zakresie praktyki mówienia po turecku.
Czy są także zajęcia z innych języków turkijskich?
Na drugim roku studiów są zajęcia z języka azerskiego – dwie lekcje w tygodniu.
Czy w języku polskim są dostępne jakieś materiały do nauki tego języka?
Na pewno rozmówki. Niestety gorzej jest z podręcznikiem – jestem prawie pewna, że go nie ma (najłatwiej zapewne jest znaleźć dobry podręcznik do azerskiego w języku rosyjskim). Pani doktor, która prowadzi zajęcia z języka azerskiego, mówi płynnie po polsku, co bardzo ułatwia naukę i kontakt.
Rzeczywiście wiele języków turkijskich można poznać przede wszystkim z materiałów rosyjskojęzycznych. Czy w programie studiów turkologicznych jest też nauka tego języka?
Niestety nie – dlatego, jeżeli planuje się podjęcie studiów turkologicznych, warto wcześniej pomyśleć o nauce języka rosyjskiego, lub przynajmniej uczyć się go równolegle (na przykład w ramach lektoratów na Uniwersytecie Warszawskim).
Wróćmy do tureckiego. Czy tu sytuacja z materiałami do nauki wygląda lepiej? Z czego korzystają na zajęciach studenci turkologii? Czy istnieją jakieś godne polecenia materiały po polsku?
Na zajęciach korzystamy głównie z materiałów w języku tureckim, ewentualnie z tego, co nasi wykładowcy przygotowują sami. Podczas nauki do sesji nieocenioną pomocą okazały się dla mnie książki „Język turecki” profesora Tadeusza Majdy, oraz „Gramatyka języka tureckiego w zarysie” profesora Marka Stachowskiego.
Czy słyszała Pani o trwającym obecnie w Turcji Roku Języka Tureckiego?
Oczywiście, że tak.
Czy w Polsce, np. na uniwersytecie, też się go w jakiś sposób obchodzi?
Na uniwersytecie niestety nie zajmowaliśmy się Rokiem Języka Tureckiego, co oczywiście nie oznacza, że nie zajmujemy się promocją kultury tureckiej w ogóle – w ciągu podejmujemy wiele działań przybliżających innym Turcję.
Jest Pani przewodniczącą Turkologicznego Koła Naukowego UW. Jakie są główne kierunki jego działalności?
Turkologiczne Koło Naukowe UW jest nakierowane zarówno na promocję kultury tureckiej jak i na rozwój zainteresowań studentów – członków Koła. Wraz z Yunus Emre Enstitüsü – Instytutem Kultury Tureckiej organizujemy pokazy filmów tureckich w Warszawie i innych miastach Polski (nawet w mojej rodzinnej Jeleniej Górze). W warszawskiej Bibliotece przy Zawiszy wygłaszamy prelekcje na tematy związane z Turcją, jej historią, a także ludami i państwami tureckimi. Włączamy się także w organizację przedsięwzięć na Wydziale Orientalistycznym – takich, jak Orientalia. Podczas Orientaliów, organizowanych na Krakowskim Przedmieściu podczas pierwszego dnia Juwenaliów UW, każdy może przyjść do namiotu studentów turkologii, zagrać z nami w tavlę, zjeść tureckie słodycze, wypić szklankę tureckiej herbaty, obejrzeć pokaz Ebru (czyli tureckiej sztuki malowania na wodzie) czy dostać kartkę z wykaligrafowanym swoim imieniem.
Ponadto, na spotkaniach Turkologicznego Koła Naukowego wygłaszamy referaty, dzięki którym możemy uczyć się sami od siebie – Koło tworzą wszak ludzie o rozmaitych zainteresowaniach i talentach. Rozwojowi naukowemu służy też organizowana przez nas konferencja turkologiczna „Na Dwóch Kontynentach”, której kolejna edycja odbędzie się na wiosnę.
Staramy się również wymieniać doświadczeniem ze studentami turkologii z innych krajów – w zeszłym roku odwiedziliśmy turkologię w czeskiej Pradze. W naszej działalności staramy się też nie zapominać o zasłużonych i ważnych turkologach – w kwietniu 2016 roku spotkaliśmy się z (niestety już zmarłym) profesorem Tadeuszem Świętochowskim, a w listopadzie 2017 roku uczciliśmy stulecie urodzin Małgorzaty Łabęckiej-Koecherowej.
Mamy plany na działalność jeszcze większą i ciekawszą – dlatego zachęcam do obserwowania nas chociażby na naszym profilu na Facebooku.
Dziękuję bardzo za rozmowę i życzę powodzenia w rozwijaniu działalności koła.